Budownictwo wytwarza aż 37 proc. wszystkich odpadów w Europie, a rynek nieruchomości odpowiada za blisko 40 proc. światowych emisji CO2. Mimo to, ponad połowa pracowników tego sektora nie jest w pełni świadoma kwestii ESG. Aż 60 proc. kierowników budowy nie przeszło odpowiedniego szkolenia z ochrony środowiska – wynika z raportu Colliers „ESG na placu budowy”.
Czy branża budowlana stoi u progu koniecznej rewolucji?
Zdecydowanie tak – uważają autorzy raportu. Wynika to z przepisów nakładanych przez Unię Europejską. Także rosnącej świadomości nt. wpływu działań biznesu na środowisko oraz chęci utrzymania konkurencyjności swojej firmy.
Według danych Eurostatu, Europa generuje co roku kilkaset milionów ton odpadów budowlanych. W wyniku tego Unia Europejska wprowadziła Taksonomię. Dokument zakłada, że 70 proc. odpadów ma być skierowana do ponownego wykorzystania, recyklingu lub innych sposobów odzysku. Równie ważnym aspektem związanym z ekologią w budownictwie są emisje CO2 (z budowy, użytkowania oraz rozbiórki budynku). Jak wynika z danych ONZ z 2023 roku, rynek nieruchomości odpowiada za blisko 40 proc. światowych emisji dwutlenku węgla. W Polsce jest to 38 proc.
Odpady i emisje pod lupą
Aż 57,1 proc. respondentów badania wskazało, że na ich budowach odpady są składowane bez segregacji. Problematyczna okazuje się też kwestia mierzenia emisji CO2. Wielu wykonawców ma trudności z monitorowaniem śladu węglowego na placach budowy. Obecne metody obliczeniowe różnią się między firmami, a nawet między budowami realizowanymi przez jedną organizację. To utrudnia ich obiektywne porównanie.
– Przepisy odnoszące się do raportowania niefinansowego będą zobowiązywać do analizy i dokumentowania emisji, uwzględniając cały łańcuch dostaw – od dostawców i zakupionych produktów aż po efekty końcowe związane z życiem produktów. Rozpoznanie głównych źródeł emisji w trakcie realizacji projektu jest trudne, przede wszystkim z powodu problemów z dostępem do danych i ich rozproszeniem – wyjaśnia Andrzej Gutowski, dyrektor ds. ESG w Colliers. – Największą przeszkodą okazuje się ograniczona wiedza i zasoby na temat ESG wśród głównych wykonawców oraz ich partnerów – dodaje.
Wiedza: Biuro kontra plac budowy
Zagadnienia ESG są zdecydowanie bardziej rozpoznawane przez pracowników biur w firmach wykonawczych niż tych pracujących bezpośrednio na placu budowy. Choć ponad połowa ankietowanych jest świadoma istnienia zasad ESG, to jednak znacząca część (ponad 1/4) zupełnie nie wie, co dokładnie kryje się pod popularnym dziś akronimem. W zakresie szkolenia z ochrony środowiska podczas budowy, znacząca różnica występuje między pracownikami budowlanymi pracującymi w biurze a tymi na placu budowy – odpowiednio 55,6 proc. do 31,1 proc. Niepokojące jest, że tylko 60 proc. pytanych kierowników budowy przeszło takie szkolenie i żaden z kierowników robót.
Istnieją natomiast wyraźne różnice w podejściu do ESG w zależności od tego, czy firma jest jednocześnie deweloperem i wykonawcą, a także w zależności od kraju pochodzenia inwestora. Przykładem jest kwestia monitorowania śladu węglowego procesu budowy.
– Firmy budowlane, które nie są polskimi spółkami giełdowymi, ale prowadzą realizacje w Polsce, przekazują zebrane dane do jednostek odpowiedzialnych za ten obszar na poziomie korporacji. W zależności od strategii monitorowania emisji przyjętej przez międzynarodowy zarząd firmy, jej polskie oddziały muszą się dostosować do wyznaczonych celów, a w skali całej organizacji jest rozwijane technologiczne wspomaganie tych procesów, żeby zbierane dane były rzetelne. Lokalne, zwłaszcza mniejsze spółki budowlane nie mają tak zaawansowanych wypracowanych procesów. Ponadto, policzenie emisyjności związanej z prowadzeniem budowy jest dopiero zbadaniem poziomu wyjściowego, z czym firmy prędzej czy później sobie poradzą. Dyskusyjne są natomiast wyznaczenie i realizacja celów redukcji emisyjności procesu budowy, zwłaszcza w zakresie emisji pośrednich, przy których firma wykonawcza ma często nikłą decyzyjność. I tu największe szanse na redukcje mogą mieć spółki budowlane działające w strukturach firmy deweloperskiej. Ustalają one bowiem wspólne strategie dekarbonizacyjne i poświęcają więcej czasu na określenie potrzebnego na to budżetu niż w tradycyjnym postępowaniu przetargowym z niezależnym wykonawcą – wyjaśnia Edyta Chromiec z Colliers.
Warunki pracy: bezpieczeństwo, dostępność i równość
Wyniki raportu pokazują, że wiele do życzenia pozostawia podejście firm budowlanych do kwestii społecznych.
- Aż 11,3 proc. ankietowanych wskazało, że otrzymanie kompletnego zestawu środków ochrony indywidualnej odpowiedniego do wykonywanych przez nich robót nie jest standardem.
- Tylko wg 60,6 proc. respondentów, pracownicy fizyczni na budowie mają nielimitowany dostęp do wody pitnej.
- W przypadku niskich temperatur, miejsce oraz czas przeznaczony na ogrzanie się stanowi normę jedynie dla 53,5 proc. ankietowanych pracowników.
Poprawy wymaga także dostosowanie biur budowy do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Takich udogodnień nie zauważa w swoim miejscu pracy aż 69 proc. ankietowanych. Może stanowić to poważną barierę w komunikacji i współpracy z potencjalnymi partnerami biznesowymi czy inwestorami.
Eksperci przyjrzeli się także kwestiom równości płci w miejscu pracy. Tylko co trzeci kierownik robót i co piąty kierownik budowy uważa, że inżynierowie niezależnie od płci mają równe szanse na objęcie stanowiska w nadzorze budowy i są podobnie szanowani przez ekipy budowlane. To wyraźny kontrast z odpowiedziami przedstawicieli najwyższego szczebla w firmach budowlanych. Tam w 100 proc. wierzą w równość płci w branży.
Branża budowlana – przyszłość w świetle ESG – wyzwania i oczekiwania
Wyniki badania pokazują, że jest wiele obszarów, w których należy zintensyfikować działania. W niektórych z nich pomocne mogą okazać się nowoczesne technologie. M.in. system BIM, wykorzystywany na etapie przygotowania budowy, przy sterowaniu maszynami już w trakcie procesu, ale także do raportowania czy analizy postępów prac. Nie brakuje też istotnych wyzwań.
– Skrócony etap przygotowawczy w procesie wykonawczym powiązany z ograniczeniami budżetowymi utrudnia wdrażanie innowacyjnych rozwiązań. Jest jednak szansa, że wchodzące w życie unijne obowiązki raportowania zrównoważonego rozwoju, które dotkną również inwestorów i deweloperów, przyczynią się do odpowiedniego budżetowania oraz wydłużenia okresu przygotowawczego. Czy taki impuls będzie wystarczający do poprawy planowania zarówno po stronie inwestora, jak i wykonawcy? Czy poprawi to podejście do strategii środowiskowych, polityk społecznych i wdrożenia innowacji wykonawczych? Czas pokaże. Zmiany na pewno nie dotrą wszędzie, ale, jak pokazały nasze warsztaty, już dziś część wykonawców dąży do optymalizacji i wypracowuje wewnętrzne procesy pozwalające na sukcesywne wdrażanie innowacji na budowie. To z kolei przekłada się często na wyznaczanie i wdrażanie strategii ESG, która, jeśli sprzyjać będzie wzrostowi ich biznesu, będzie kopiowana przez pozostałych uczestników rynku wykonawczego – mówi Błażej Tomaszewski z Colliers.
Szansa na wyróżnienie się
– Wprowadzenie zasad ESG na plac budowy może wydawać się dziś wyzwaniem, do tego dość kosztownym. Biorąc jednak pod uwagę regulacje prawne oraz zmieniające się podejście inwestorów do zrównoważonego rozwoju, będzie to konieczne. Firmy, które wcześniej zaczną przyglądać się swoim operacjom i odnajdywać w nich obszary możliwych optymalizacji, będą premiowane w przyszłości i już dziś zbudują swoją konkurencyjność na rynku. Dodatkowo, zmniejszanie energochłonności procesu, planowanie dostaw czy optymalizacja procesów spalania powinny pozytywnie przełożyć się na koszty, co pozwoli zrekompensować początkowe nakłady inwestycyjne – podsumowuje Andrzej Gutowski.