Czy kryzys zastopuje zrównoważony rozwój? Zdaniem ekspertów raporty firm za 2022 r. pokażą, na ile ESG to jedynie marketingowy zabieg wizerunkowy.
– Analiza raportów ESG za ten rok pokaże, na ile zrównoważony rozwój w firmach posłużył do realnej zmiany w modelu biznesowym firmy, a na ile to jedynie marketing. To presja regulacji prawnych spowodowała, że na rynku nieruchomości firmy zabiegają o to, żeby być „zielone” – bo tego oczekują od nich inwestorzy – uważa Radosław Jodko, ekspert ds. inwestycji RRJ Group.
Deklaracje to jedno, realia – drugie
Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) ostrzega, że mamy do czynienia z najpoważniejszym w historii kryzysem energetycznym, który oznaczać będzie nie tylko kolejne niedobory, ale i znaczące skoki cen nośników energii. To skutek inwazji rosyjskiej na Ukrainę. Jak on wpłynie na zieloną transformację i inwestycje firm w zrównoważony rozwój?
– Deklaracje na poziomie rządów to jedno. Realnie patrząc, przyspieszenie zielonej rewolucji w gospodarce wcale nie jest tak szybkie i tak bezproblemowe, jak można by tego oczekiwać. Widać to choćby wokół dyskusji i sprzeciwu ekologów wobec projektu nowelizacji tzw. ustawy wiatrakowej. Sytuacji nie poprawia także gorsza kondycja przedsiębiorstw, które już tną inwestycje. W przyszłości będą szukały oszczędności, gdzie tylko się da – zauważa Radosław Jodko.
Na poziomie globalnej polityki warto pewnie zwrócić uwagę na to, by szukać dywersyfikacji i sposobów na uniezależnienie się od Chin. Państwo Środka kontroluje w tej chwili 80 proc. łańcuchów branży energetyki słonecznej. Jak podaje IEA, do 2025 roku ich udział wzrośnie już nawet do 95 proc. Chiny dominują w produkcji baterii litowo-jonowych czy turbin wiatrowych.
Potrzebna dyrektywa ESG
– Schodząc do poziomu pojedynczych firm, realnej zmiany upatrywałbym w odgórnych regulacjach unijnych i ich implementacji w państwach członkowskich. Najlepszym przykładem jest tu dyrektywa ESG. Dopiero jej wdrożenie realnie zmusiłoby wiele firm do tego, by dopasować się do rozwiązań prawnych. Szczególnie, że zielony trend odpowiada na pewne zapotrzebowanie społeczne i dobrze wygląda wizerunkowo. Na razie obserwujemy, że ESG to doskonały sposób na marketingowe działania wizerunkowe. Wiele firm masowo rzuciło się na dobrze wyglądające na zdjęciach akcje sadzenia drzew, ale czy potrafią wskazać, jak realnie – w liczbach i kwotach – przyczyniają się do redukcji śladu węglowego? – zwraca uwagę Jodko.
Ekspert przyznaje, że w działaniach stricte wizerunkowych widzi też największą słabość ESG. Dyrektywa w jakimś sensie je umożliwiła przez swoje ogólne zapisy. Dlatego zanim ocenimy działania firm pod kątem ESG, przyjrzyjmy się, czy przypadkiem plany i projekty nie pokrywają się z budżetem marketingowym czy CSR-owym danej firmy? Ile i co realnie zmieniają w modelu działalności firmy? Co obiecywały firmy do tej pory i jakie projekty zrealizowały?
Raporty ESG za 2022 rok będą testem jakościowych działań
– Testem okażą się raporty ESG za ten rok. Chociaż warto zwrócić uwagę, że raportowanie niefinansowe ESG, do którego zobowiązanych jest coraz więcej dużych firm, nie wprowadza żadnych realnych sankcji. Nie wprowadza twardych wskaźników. Wiemy, że praktyka zwykle jest taka, że firmy będą raportowały tylko tyle, ile muszą. Oczywiście nasuwa się tu pytanie, jak określić net zero w nieruchomościach? W dyrektywie unijnej nie znajdziemy precyzyjnej definicji – stwierdza Radosław Jodko.
Rynek nieruchomości, z uwagi na presję przepisów i inwestorów, szybko próbuje dopasować się do wymagań związanych z ograniczaniem CO2. Wysokospecjalistyczne certyfikowanie budynków pociąga za sobą określone rozwiązania realne. Ogranicza się zużycie energii, stosuje się odpowiednie materiały, projektuje się rozwiązania, dzięki którym można odzyskać ciepło i tym podobne. Stosuje się instalacje fotowoltaiczne, choć raczej na razie jedynie tam, gdzie kosztorysy na to pozwalają. Czy wysokie ceny energii, rosnące krytyczne zapotrzebowanie na gaz, czy inne surowce energetyczne, może skłonić UE do luzowania obostrzeń wobec krajów? A czy wojna w Ukrainie i spowolnienie gospodarcze mogą coś zmienić?
Czy zrównoważony rozwój i ESG to tylko marketing
– Na razie widzimy, że toczy się swoista walka o to, by samowystarczalność energetyczna mocno była powiązana z zieloną rewolucją. Stany Zjednoczone aktywnie włączyły się we wspieranie alternatywnych źródeł energii i ich dywersyfikację. Unia Europejska nie odpuszcza. Widać, że ten trend także w instytucjach finansowych nie znika, a produktów zielonych czy zielonych funduszy przybywa. Najbliższy rok pokaże jednak, jak bardzo zrównoważony rozwój przestaje być jedynie zrównoważonym marketingiem. I jak bardzo przy okazji pociąga za sobą zmiany nie tylko w obszarze środowiskowym, ale i kultury organizacji. Bo właśnie o „G” w skrócie ESG warto by się upominać częściej – uważa Radosław Jodko.