Eksploatacja budynków odpowiada za około 28 proc. światowej emisji dwutlenku węgla. Wprowadzenie zmian w tym obszarze jest kluczowe do osiągnięcia celów zrównoważonego rozwoju. Jednak bez jasnych globalnych definicji i certyfikacji świat nie będzie w stanie podjąć niezbędnych działań na czas – wynika z raportu Arup oraz Światowej Rady Biznesu na rzecz Zrównoważonego Rozwoju (WBCSD).
Średnia globalna temperatura w 2023 roku biła kolejne rekordy, przekraczając już o 2 stopnie wartości znane z okresu przedindustrialnego. Jednocześnie każdego tygodnia na świecie powstaje liczba budynków odpowiadająca temu, ile dziś mieści się w całym Paryżu. Niestety niewiele z nich działa zeroemisyjnie. Pomimo celu ONZ dot. osiągnięcia neutralności klimatycznej budynków ukończonych po 2030 r., nie ma jeszcze ustalonych konkretów. Arup wraz z WBCSD przygotował raport, w którym nawołuje do opracowania spójnej polityki i konkretnych definicji budynku o zerowej emisyjności. Musimy zaprzestać używania paliw kopalnych w budownictwie i dostosować się do ścieżki dekarbonizacji obowiązującej w konkretnym kraju czy mieście. Żeby dokonać tego efektywnie, konieczne jest opracowanie wspólnych ram i przejrzystych standardów na całym świecie.
W zrównoważonym budownictwie trzeba wprowadzić zmiany
Raport przedstawia pojawiające się polityki i systemy certyfikacji oraz weryfikacji z całego świata. Obecnie każdy region oddzielnie dąży do zerowej emisyjności, tworząc własne, często niespójne z pozostałymi, standardy. Powoduje to zawiłości w globalnej systematyzacji i utrudnia rozwój zrównoważonego budownictwa. Przykładem mogą być kraje Unii Europejskiej (UE). Jak pokazują badania, mają one potencjał do wygenerowania 20 proc. swojej łącznej energii z fotowoltaiki na dachach. Jednak wielu państwom członkowskim UE w dalszym ciągu brakuje odpowiednich ram prawnych do wykorzystania tej szansy. Przejście Europy na czystą energię będzie wymagać jeszcze wielu zmian, które powinny być legislacyjnie przyśpieszane. Energia elektryczna ze źródeł odnawialnych stanowiła 38 proc. całkowitej energii elektrycznej wytworzonej w 2021 r. w UE, a liczba ta powinna wzrosnąć do 69 proc. w 2030 r. Także w Polsce pozostaje wiele do zrobienia, zważywszy na fakt, że udział energii odnawialnej w naszym kraju jest jednym z najmniejszych w całej Unii Europejskiej. Przegania nas m.in. Bułgaria, Estonia, Słowacja i Belgia.
– Przechodzimy na zerową emisyjność w sektorze nieruchomości, ale realizacja tego celu nie jest jeszcze wyraźnie widoczna. Jeśli mamy odblokować zmianę, potrzebujemy przejrzystości w branży. Globalna certyfikacja i standardy weryfikacji wsparłyby w strukturyzacji zagadnienia, dostarczając przejrzystych wymagań. Zmniejszanie zużycia energii i przejście na odnawialną jest pilnie potrzebne w całym łańcuchu dostaw, ale będzie dziać się to efektywnie, tylko kiedy ta kwestia zostanie globalnie ustrukturyzowana – mówi Łukasz Olbromski, Arup.
Wprowadzanie globalnego standardu
Przejrzyste, globalne zasady dotyczące zapotrzebowania budynków na energię i sposobu jej dostarczania powinny być podstawą klasyfikacji zeroemisyjnych konstrukcji. W raporcie wskazano drogę do ustalenia wspólnych ram dla budynków zeroemisyjnych. Z raportu wynika, że obiekty powinny mieć zmniejszone zapotrzebowanie na energię, tak aby w wystarczającym stopniu wspierać zrównoważone zmiany w środowisku budowlanym. W ten sposób ich działanie byłoby rozpatrywane także w kontekście redukcji emisyjności całego rynku budowlanego. Należałoby również zapewnić w obiektach możliwość działania całkowicie na odnawialnych źródłach energii. Natomiast podczas zmiany infrastruktury budynek może zyskać zerową emisyjność w krótkim czasie, dzięki zakupowi energii odnawialnej. Powinno się to odbywać poprzez umowę taryfową lub umowę Power Purchase Agreement, umożliwiającą kupno z Odnawialnych Źródeł Energii (OZE). Na rynkach wschodzących, alternatywnym sposobem mógłby być zakup kompensacji emisji dwutlenku węgla, czyli inwestycje w projekty oparte na ochronie przyrody. W ten sposób emisyjność obiektu zostałaby zrównoważona.
Osiągnięcie celu zerowej emisyjności w budynkach ukończonych po 2030 roku nie będzie łatwe. A brak najważniejszych ustaleń na szczeblu globalnym znacząco utrudnia prace. Wprowadzenie konkretnej definicji oraz polityki międzynarodowej mogłoby ustrukturyzować zagadnienie budownictwa zeroemisyjnego i obecnie jest najpilniejszym działaniem, jakie powinno się podjąć w kontekście zrównoważonej transformacji budownictwa. Taka zmiana wspiera w stymulowaniu solidniejszych polityk krajowych i samorządów lokalnych oraz standardów branżowych.