Przed polskimi spółkami giełdowymi długa droga do osiągnięcia neutralności klimatycznej. Jedynie 16 na 140, czyli nieco ponad 10 proc. największych emitentów opublikowało cele i strategie redukcji emisji gazów cieplarnianych (GHG). Może to utrudnić osiągnięcie neutralności klimatycznej polskiej gospodarce oraz uderzyć w konkurencyjność samych przedsiębiorstw – wynika z raportu „Korporacyjna Obojętność” Fundacji Instrat. Przeanalizowano w nim cele i strategie klimatyczne spółek notowanych na warszawskiej GPW.
– Wynik polskich spółek na tle największych zachodnich parkietów jest mizerny. Takie zobowiązania zadeklarowało aż 76 proc. spółek z pierwszej setki amerykańskiego indeksu Fortune 500. Wśród 100 największych spółek z brytyjskiego indeksu FTSE odsetek ten wynosi 51 proc. A przecież wszystkie państwa powinny stać się neutralne klimatycznie do roku 2050, żeby osiągnąć cele Porozumienia paryskiego – mówi Kwartalnikowi KOZK Stanisław Stefaniak, analityk Instrat i współautor raportu.
Tylko 10 proc. ma strategie
Które z największych polskich spółek są najbardziej zaawansowane w stawianiu i realizacji celów klimatycznych? Zdecydowana większość (aż 11) to największe firmy z indeksu WIG20, stanowiące 45 proc. jego zbioru. Instrat podkreśla, że ze względu na znaczenie tych spółek dla gospodarki jest to wciąż zbyt niski wynik. Dla porównania, wśród spółek z niemieckiego indeksu DAX 30 odsetek ten wynosi 86 proc. W agregujących mniejsze firmy indeksach mWIG40 i sWIG80 odsetek spółek z celami klimatycznymi jest jeszcze niższy. Odpowiednio wynosi 10 proc. i niecałe 4 proc.
W swojej analizie Instrat zbadał dokładnie, jakie cele mają na myśli spółki deklarujące dążenie do neutralności klimatycznej. Trzy czwarte, 12 ze wszystkich 16 spółek zamierza osiągnąć ją tylko w zakresie emisji własnych. Powstałych bezpośrednio w związku ze spalaniem paliw przez samą firmę lub w procesie wytwarzania energii, z której zasilane jest jej działanie. Tylko jedna jedyna spółka objęła swoim celem także emisje powstałe w całym łańcuchu dostaw i odbiorców jej usług. – Jest to o tyle negatywne, że aż połowa ze spółek z deklaracjami należy do sektora bankowości i finansów. Dla nich emisyjność portfela kredytowego lub inwestycyjnego jest zdecydowanie ważniejsza niż emisje własne przedsiębiorstwa – podkreśla Stanisław Stefaniak.
Brak ambicji dekarbonizacyjnych
Zdaniem autorów raportu tak niskie deklarowane ambicje „dekarbonizacyjne” polskich firm niosą ze sobą dwie poważne konsekwencje. Po pierwsze, kluczowe jest wczesne i odpowiednio zaplanowane zaangażowanie sektora prywatnego. Przyczyni się do sprawnej, sprawiedliwej i zrównoważonej dekarbonizacji polskiej gospodarki w ogóle.
– Inicjatywa samych spółek na tym polu jest więc w interesie nas wszystkich. Niestety, można założyć, że poza rynkiem giełdowym – a poza nim funkcjonuje zdecydowana większość polskiego sektora prywatnego – stopień przygotowania do ograniczania emisyjności jest jeszcze niższy, gdyż ze względu na wymóg większej przejrzystości to właśnie notowane na GPW spółki są zazwyczaj w awangardzie raportowania kwestii ESG – mówi Damian Iwanowski, członek zarządu Fundacji Instrat i współautor raportu.
Po drugie, negatywne skutki bierności na tym polu mogą odczuć już wkrótce sami emitenci. Będzie to presja ze strony inwestorów instytucjonalnych oraz banków. Ze względu na unijne regulacje oraz ryzyko kosztów wizerunkowych lub uszczerbku reputacji będą oni dążyć do ograniczenia emisyjności swoich portfeli.
Obowiązkowa strategia
Wymogi regulacyjne dotyczące celów dekarbonizacji dotyczą też w coraz większym stopniu samych spółek. Zgodnie z projektem znowelizowanej Dyrektywy o Raportowaniu Niefinansowym – od 2023 roku będą zobowiązane raportować, czy posiadają strategię osiągnięcia neutralności klimatycznej. Ponadto w czasie COP26 Wielka Brytania ogłosiła, że nałoży na największe spółki publiczne i instytucje finansowe obowiązek przyjęcia strategii osiągnięcia neutralności. Nie jest więc wykluczone, że Unia Europejska również wprowadzi tego typu obowiązek w przyszłości. I to być może całkiem bliskiej.
Według Instratu, na zmianę postawy polskich firm może wpłynąć wzrost świadomości klimatycznej kadry zarządzającej. Dodatkowo odpowiednia presja ze strony różnych interesariuszy. Istotny jest też nacisk ze strony społeczeństwa obywatelskiego.
– Dlatego wraz z raportem uruchomiliśmy platformę internetową esg.instrat.pl. Na bieżąco monitorujemy kolejne przyjmowane zobowiązania klimatyczne spółek z GPW. Kluczową rolę pełnią też banki – jako główni dostawcy finansowania polskich przedsiębiorstw mogą wpływać na to, jakiego rodzaju inwestycje są finansowane – zaznacza Damian Iwanowski.
Jego zdaniem, stosowanie „kija” w postaci wyższego kosztu dostępu do kapitału często nie powinno być nawet konieczne. Wystarczy uświadomienie spółkom korzyści, jakie one same mogą odczuć po ograniczeniu emisji. Działania takie jak zwiększenie efektywności energetycznej budynków i procesów oraz zakup konkurencyjnej cenowo energii z OZE, to wymierne oszczędności kosztów. Powinny nimi zainteresować się więc nie tylko spółki giełdowe. Przedsiębiorstwa nie działają w próżni. Na ich skłonność do dekarbonizacji ma wpływ polityka państwa, od regulacji sektora energetycznego, po zachęty i ulgi podatkowe.
– Państwo powinno więc prowadzić politykę w tych dziedzinach, która będzie gwarantować stabilność i zachęcać spółki do przeznaczania nakładów na inwestycje skutkujące ograniczeniem ich emisji GHG – mówi Damian Iwanowski – Pozytywnym zwiastunem wydaje się być fakt, że od publikacji naszego raportu na początku listopada dwie kolejne spółki ogłosiły plany ograniczenia emisji.
Tekst ukazał się w Kwartalniku KOZK 4/2021 – do pobrania pod tym linkiem.