29 marca 2024
Taksonomia

Ukłon Komisji Europejskiej w stronę gazu i atomu

Gaz i atom ostatecznie uznane zostały przez Komisję Europejską za „zielone” paliwa. Inwestycje w elektrownie z ich wykorzystaniem mają pomóc w transformacji energetycznej Europy. Tak wynika z projektu rozporządzenia do taksonomii, opublikowanego na początku miesiąca. Akt ten musi jeszcze zostać zatwierdzony przez Parlament Europejski. Już jednak podzielił państwa członkowskie.

Projekty atrakcyjne dla klimatu

Oczekiwane od dawna akty wykonawcze do taksonomii UE wpisują się w unijne plany rozkręcenia inwestycji niskoemisyjnych. Chodzi o to by do 2050 roku osiągnąć cel zerowej emisji gazów cieplarnianych netto. Taksonomia ma na celu zwiększenie atrakcyjności – m.in. dla kapitału prywatnego – projektów przyjaznych dla klimatu. Ogłaszając swoją decyzję.Komisja przeciwstawiła.się krytykom forsującym.wyłączenie gazu i energii jądrowej z katalogu zielnych inwestycji. Została.przez nich oskarżona o podważanie własnych celów klimatycznych.

Bez szybkiego ograniczenia emisji

Opublikowany projekt rozporządzenia, określa rodzaje działalności, które można uznać za zrównoważone z perspektywy zmian klimatu. Warunkiem jest jednak spełnienie ściśle określonych kryteriów technicznych.  Na przykład do końca tej dekadypozwolenie na budowę będą mogły otrzymać tylko niektóre elektrownie gazowe. A konkretnie takie, których emisja zostanie.ograniczona do 270 gramów dwutlenku węgla na kilowatogodzinę produkowanej energii. Alternatywnie – ich emisja nie będzie mogła przekroczyć średnio 550 kg CO2 na kilowatogodzinę przez 20 lat.

„Dzisiaj przeciętna elektrownia opalana gazem ziemnym emituje 350 gramów CO2/kWh, a nawet najbardziej wydajne projekty elektrowni gazowych nie są w stanie spełnić wymogu poniżej 270 gramów na CO2/kWh” – zauważa Nikoline Bromander, analityk gazu i LNG w Rystad Energy, cytowana przez portal Global Trade Review (GTR).

Aktywiści działający na rzecz klimatu twierdzą, że przejście z jednego paliwa kopalnego na drugie – wcale nie spowoduje szybkiego ograniczenia emisji. Za nieporozumienie uważają nazywanie przez Komisję Europejską gazu i atomu „zielonymi”.

„Komisja popełnia historyczny błąd w tej propozycji. Podważa wiarygodność całej taksonomii. (…) W ten sposób Europa rezygnuje ze swojego światowego przywództwa w dziedzinie zielonych finansów” – mówi.Bas Eickhout, holenderski polityk, z grupy Zieloni-Wolny Sojusz Europejski w Parlamencie Europejskim, cytowany przez agencję Bloomberg.

Czy będzie katastrofa?

Spór o to, które źródła energii powinny być zaliczone do zielonych i tym samym liczyć na większą atrakcyjność dla inwestorów zainteresowanych przyspieszeniem ograniczenia emisji CO2  –.trwa już od kilku lat. Ścierają się różne opcje i interesy, a państwa członkowskie są podzielone.  Francja jasno zapowiedziała zawetowanie taksonomii – jeżeli energia jądrowa nie zostanie uznana za zieloną inwestycję. Wcześniej wspierana była przez Wielką Brytanię, jednak Brexit zmienił równowagę sił w stronę krajów antynuklearnych w UE. I tak Niemcy i Włochy sprzeciwiają się energetyce jądrowej, lecz popierają włączenie gazu. Austria – zagorzały przeciwnik energii atomowej – i Luksemburg ogłosiły, że zamierzają zakwestionować nowe przepisy. Z kolei Dania i Holandia sprzeciwiają się włączeniu gazu ziemnego, jako że nie bazują na takich elektrowniach. Z uwzględnienia energii jądrowej i gazu w taksonomii zadowolone są natomiast Polska, Węgry, Czechy i Słowacja. Do tego wszystkiego dochodzą jednak jeszcze spory prawne.

„Oznaczanie gazu jako przejściowego i zielonego w taksonomii koliduje z szeregiem przepisów UE, w tym zobowiązaniami UE wynikającymi z Porozumienia Paryskiego, Europejskiego Prawa Klimatycznego i samego rozporządzenia w sprawie taksonomii.Apelujemy do Parlamentu Europejskiego o zapobieżenie katastrofie i zawetowanie wniosku Komisji” – mówi Marta Toporek, prawnik w organizacji charytatywnej ClientEarth, cytowana przez Financial Times.

Unijna taksonomia od 2023?

Co dalej? Jeżeli w ciągu czterech miesięcy, większość państw członkowskich nie sprzeciwi się przedstawionemu projektowi – stanie się on unijnym prawem, które wejdzie w życie od.2023 roku. Zablokować może go również Rada.Europy, jeżeli sprzeciw wniesiony.zostanie przez co najmniej 20 państw członkowskich reprezentujących nie mniej niż 65 procent ludności UE. Sprzeciw może wyrazić również Parlament Europejski, zwykłą większością głosów. Zdaniem komentatorów wszystko to jest jednak mało prawdopodobne.